Kolejny przepis z cyklu Kuchnia PRL to schabowy bez schabowego :) czyli kotlety z mortadeli. Była to biedniejsza wersja kulowego schaboszczaka. Tania wędlina krojona w plastry i panierowana jak schaboszczak,
zastępowała kotlety nie tylko w prywatnych kuchniach, ale także w barach
mlecznych i restauracjach w całym kraju.Kotlety te królowały także w kuchni mojej mamy.
Składniki:
- 4 plastry mortadeli (ok 40 dag)
- 1/4 szklanki mleka
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki
- 4 łyżki bułki tartej
- pieprz
- olej do smażenia
Wykonanie:
Plastry mortadeli zanurzyć w mleku, doprawić pieprzem, oprószyć mąką. Panierować w rozmąconym jajku i bułce tartej. Smażyć na rozgrzanym oleju 3-4 min z obu stron. Podawać z ziemniakami i surówką.
nie jadłam takich z15 lat
OdpowiedzUsuńKryzysowy schabowy:) nie jadłam wieki
OdpowiedzUsuńJa czasami robię ale plasterki są wtedy cieniutkie, takie grube dla mnie są nieapetyczne.
OdpowiedzUsuńOj tam, grube czy cienkie i tak te były bardzo smaczne :)
UsuńJa, tak jak Ania, nie jadłam z 15 lat, na pewno sobie przypomnę ich smak, może w weekend :)
OdpowiedzUsuńja też robię cieniutkie :) prl :D
OdpowiedzUsuńMoja mama też takie robiła i jadłam ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia takie też czasem robiła, a ja je uwielbiałam :)
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona potrawa z dziecinstwa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do akcji na durszlaku : Smaki dziecinstwa ! :)
Niestety ten smak pozostaje tylko w naszej pamięci z dzieciństwa - dzisiaj nie ma już nigdzie takiej dobrej mortadeli :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma :(
Usuń